Są czasem w życiu takie sytuacje i wydarzenia, które zwyczajnie nas przerastają i wprowadzają do naszego wewnętrznego świata pewnego rodzaju “chaos”. Chaos, który nie tylko wytrąca z wewnętrznej równowagi, ale często powoduje także w całym naszym życiu ogólny bałagan.
Zwykle niesie on za sobą negatywne odczucia… zmęczenie, osłabienie, zagubienie, rozczarowanie, irytację, zdenerwowanie, a w rezultacie ogólne rozbicie prowdzące do braku motywacji. Taki stan chciałoby się powiedzieć “bezładu” może utrzymywać się naprawdę długo i nie łatwo się z niego wydobyć. Co więcej, powoduje że popadamy w nastroje, zachowania, które niestety nam nie służą i których potem żałujemy.
Tymczasem paradoksalnie, właśnie ten stan chaosu może okazać się dla nas bardzo cenny i nieść za sobą wiele dobrego.
Jak to możliwe? W trudnych chwilach jesteśmy bowiem bardziej skłonni do przemyśleń i refleksji, przewartościowywania swoich spraw i wyciągania wniosków.
Ważna staje się wtedy samoobserwacja i rozpoznanie Jakie jest moje nastawienie? Co sobie myślę w tej sytuacji? Czy są to wspierające myśli? Czy widzę światło w tunelu? Czy szukam dobrych dla mnie rozwiązań? A może tkwię w pesymistycznym podejściu tracąc coraz bardziej swoją życiową energię?
Bardzo łatwo jest “wpaść” w tunel niemocy i odpuścić sobie wszystko na jakiś czas, żeby po prostu poczuć ulgę… Takie podejście niekiedy bywa nawet pomocne, ale zwykle działa tylko na krótką metę, bo żeby faktycznie coś zmieniło się na lepsze, potrzeba nie tylko determinacji, ale i konkretnych działań.
Zanim jednak podejmiemy jakieś kroki, warto najpierw świadomie powiedzieć sobie STOP! i zatrzymać się w codziennym biegu. Dzięki temu mamy szansę spojrzeć na rzeczy z szerzej perspektywy i być może właśnie wtedy dostrzec, co dobrego niesie ze sobą taki chaos… Trudnych sytuacji może być wiele np. uciążliwy czas przedłużającego się remontu, ciągłe zniechęcenie bo nie udaje nam się zrealizować założonych planów, wypalenie zawodowe, utrata pracy, powrót na rynek pracy po dłuższej przerwie, permanentny brak czasu dla siebie, problemy w związku, z dziećmi ect.
Poniższe ćwiczenie może być pomocne w tym, aby nie popaść w stan bezsilności i bezradności.
Zastanów się spokojnie i wypisz na kartce wszystkie rzeczy, które są dla Ciebie dołujące i ograniczające. Napisz jakie masz konkretne odczucia z nimi związane.
Następnie wypisz te rzeczy, które niezależnie od sytuacji uwielbiasz i zawsze są dla Ciebie wsparciem, radością i motywacją.
Takie przetransformowanie pozwala nie tylko wyjść poza negatywne emocje i otoczenie, ale także wzbudzić prawdziwą motywację do działania.
Co więcej, dobrze jest czasem wycofać się w bezpieczne i przyjazne miejsce, po to żeby wyciszyć myśli, złapać dystans i pozytywną energię.
A ponieważ nie mamy bezpośredniego wpływu na otoczenie, trzeba zacząć od zadbania o siebie! Dla jednych dobrą odskocznią będzie poświęcenie czasu tylko dla siebie, spotkanie z przyjaciółmi, aktywności sportowe, dla innych z kolei jakaś podróż, spa, ćwiczenia relaksacyjne…
Każdy z nas sam najlepiej wie, co jest dla niego wspierające. Ważne jest, by w tym niepoukładaniu chronić własną energię, uporządkować myśli, by na nowo poczuć wewnetrzną siłę i spokój.
Pamiętajmy, że jesteśmy jedynymi osobami na świecie, które mogą wykorzystać drzemiący w nas potencjał 🙂
Dominika Szadkowska
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.